Stało się to, o czym mówiło się od dawna - "Byki" zreygnowały z Tima Thomasa. 29-letni skrzydłowy może sobie teraz znaleźć nowy klub. Nieoficjalnie mówi się, że najbardziej zainteresowani usługami Thomasa są zespoły Phoenix Suns i New Jersey Nets. [...więcej]

Spotkania z Timberwolves miło nie będą wspominać gracze Bulls: Malik Allen i Chris Duhon. Pierwszy z nich próbując bronić przeciwko Rashadowi McCantsowi, uderzył głową w podbródek Songalii. Przez kilka minut leżał na parkiecie. Po wstępnych oględzinach okazało się, że doznał urazu szyi. "Najważniejsze, że może się ruszać. To jest kluczowe. Cały czas narzeka na ból w szyi." powiedział Fred Tedeshi ze sztabu trenerskiego Bulls. Duhon zaś został uderzony pod koszem gości łokciem w twarz. Te wydarzenia nie załamały "Byków" prowadzonych przez Kirka Hinricha. Obrońca Bulls zdobył 30 punktów i zebrał z tablic 13 piłek i miał 9 asyst. Jego dobra gra pozwoliła odnieść wygraną 111-100. Dobre spotkanie w barwach drużyny z Chicago rozegrali: Loul Deng (24pkt, 10zb) i Andres Nocioni (20pkt). Wśród pokonanych liderem był Kevin Garnett, który na swoim koncie zapisał 27 "oczek" i 12 zbiórek. Starał się go wspierać Marcus Banks, zdobywca 18 punktów. (Źródło: wp.pl) [...więcej]

Niestety Bykom nie udało się powtórzyć ostatniego wyczynu z meczu przeciwko 76ers w którym roznieśli ich 117-84 i dziś w nocy ulegli im 102-106. Najwięcej punktów w drużynie Sixers zdobył drugi strzelec ligi Allen Iverson zdobył 38 punktów z czego aż 14 w ostatniej kwarcie. Była to trzecia wygrana z rzędu i jakże ważna ponieważ grali bez dwóch kluczowych zawodników Chrisa Webbera (gorączka) i Samuela Dalemberta (skręcona kostka). Dla Byków najwięcej punktów zdobyli Chris Duhon (17, 5/6 3pkt. ) oraz Ben Gordon(15) i Luol Deng (15)

Tak zaciętej walki pomiędzy Bulls a Pistons, nie widziano już od czasów Michaela Jordana. Było jedno wykluczenie i siedem fauli techicznych. Pomimo tak ogromnego zaangażowania młode Byki musiały uznać wyższość doświadczonego rywala i przegrały 95-87. Kolejny dobry mecz rozegrał Ben Gordon który zdobył 24 punkty, dzielnie wspierał go również Andres Nocioni który dołożył 17 oczek. W drużynie Bad Boys najwięcej punktów zdobyli Chauncey Billups (17) i Antonio McDyess (16) oraz Richard Hamilton (14). Hamilton zdobyłby zapewne więcej punktów, ale został usunięty z boiska z powodu drugiego faulu technicznego, po tym jak uderzył łokciem Kirka Hinricha. Była to trzecia porażka Bulls w tym sezonie przeciwko Pistons. Pierwszy raz przegrali 3 grudnia (79-92), a kolejny raz doznali wysokiej porażki 16 grudnia (82-110). Ostatni raz staną na przeciwko siebie 8 marca. Miejmy nadzieję, że wtedy wynik będzie inny. Piątkowy mecz w hali United Center obejrzało 22,442 widzów, w tym sam Michael Jordan.

W związku z tym, że nie udało się dopiąć żadnej wymiany z udziałem Tima Thomasa, Chicago Bulls zgodnie z oczekiwaniami zasiądą do rozmów ze swoim skrzydłowym w sprawie rozwiązania jego kontraktu. Dla klubu może to oznaczać niemałe oszczędności, a dla zawodnika - możliwość gry o mistrzostwo. Kontrakt Thomasa wygasa 1 lipca tego roku i w ostatnim sezonie trwania jest wart około 14 milionów dolarów. Musi jednak zostać rozwiązany przed 1 marca, jeżeli zawodnik liczy jeszcze na grę w innym zespole w play-off. Według przepisów NBA, składy na play-off można układać tylko z koszykarzy, którzy mieli ważne kontrakty 1 marca - na 50 dni przed końcem sezonu zasadniczego. [...więcej]

Dziś w nocy, Kirk Hinrich zdobywca 26 punktów i Ben Gordon 19 punktów, poprowadzili Byki do zwycięstwa nad drużyną Milwaukee Bucks. Duży wkład mieli również Den Luol który w całym meczu zdobył 12 punktów i 9 zbiórek oraz Tyson Chandler który zebrał 12 piłek i miał 4 bloki. Była to siódma porażka Bucks z rzędu na wyjeździe, ostatni raz poza halą Bradley Center wygrali 20 stycznia. W drużynie Milwaukee pierwszym strzelcem był Michael Redd, który zdobył 30 punktów. Redd w czwartej kwarcie oddał dziewięć rzutów z czego tylko jeden doszedł do celu. Na 5:14 minut przed końcem meczu Byki przegrywały 86-80, wtedy do odrabiania strat zabrał się Hinrich, który zdobył 7 punktów z ostatnich 9 drużyny. Kolejne łatwe punkty layup'em, zdobył Deng i Bulls prowadzili 89-86. W odpowiedzi T.J. Ford znalazł pod koszem Boguta, który na 1:11 minuty przed końcem zmniejszył przewagę Byków do 1 punktu. Bliźniaczno podobną aukcje wykonały Byki, gdzie punkty z pod kosza zdobył Ben Gordon i dał prowadzenie Bykom 91-88. Redd próbował zmiejszyć przewagę Bulls, ale został zablokowany przez Chandlera. Na 30,1 sekund przed końcem Gordon zdobywa 3 punkty i powiększa przewagę do 6 punktów. W odpowiedzi Bobby Simmons, zdobywa 3 punkty na 27,2 przed końcową syreną. Ostatnie punkty dla Chicago wsadem zdobywa Ben Gordon. Mecz zakończył się wynikiem 97-91.

Chicago Bulls wręcz roznieśli Philadelphię 76ers, wygrywając 117:84. To najłatwiejsza wygrana "Byków" w tym sezonie, wygrana która bardzo zbliżyła ich do ósmego, gwarantującego grę w play off, miejsca w Konferencji Wschodniej. Na razie tą pozycję okupują wczorajsi rywale Chicago. Jednak koszykarze 76ers po porażce w Wietrznym Mieście mają przewagę już tylko dwóch zwycięstw (ich bilans to 25-27). Dla gości była to szósta porażka w ostatnich dziesięciu meczach. [...więcej]

Witam serdecznie w dziale poświęconym Chicago Bulls. Na początku dział będzie funkcjonował w okrojonej wersji, ponieważ będą zamieszczane tutaj tylko najnowsze wieści ze świata Byków, statystyki meczów, artykuły. Z biegiem czasu, będziemy chcieli stworzyć stronę godną sześciokrotnych mistrzów NBA. Poszukuję osób chętnych, mających "lekkie piórko", fanów Chicago Bulls którzy chcieliby pisać newsy na stronie o kontakt. Mile widziane także osoby chętne do publikacji własnych artykułów na tematy związane z Bykami. Zgłoszenia proszę wysyłać na adres: mariusz[at]michaeljordan[dot]pl