Jesteś
osobą która odwiedziła moją stronę od 27.XII.2001
W związku z tym, że nie udało się dopiąć żadnej wymiany z udziałem Tima Thomasa, Chicago Bulls zgodnie z oczekiwaniami zasiądą do rozmów ze swoim skrzydłowym w sprawie rozwiązania jego kontraktu. Dla klubu może to oznaczać niemałe oszczędności, a dla zawodnika - możliwość gry o mistrzostwo. Kontrakt Thomasa wygasa 1 lipca tego roku i w ostatnim sezonie trwania jest wart około 14 milionów dolarów. Musi jednak zostać rozwiązany przed 1 marca, jeżeli zawodnik liczy jeszcze na grę w innym zespole w play-off. Według przepisów NBA, składy na play-off można układać tylko z koszykarzy, którzy mieli ważne kontrakty 1 marca - na 50 dni przed końcem sezonu zasadniczego.
- Pracujemy nad rozwiązaniem tej sytuacji - potwierdził manager Bulls, John Paxson. - Ze swojej strony nie chciałbym tylko, żeby Tim przeszedł do zespołu, który bezpośrednio nam zagraża, np. który musimy gonić./[i]
Thomas został pozyskany przez "Byki" w wymianie z udziałem Eddy'ego Curry'ego, do której doszło w październiku. Rozegrał jednak tylko trzy mecze, w których uzbierał łącznie 13 punktów i 4 zbiórki, po czym został odsunięty od zespołu za narzekanie na zbyt małą rolę na parkiecie.
Paxson potwierdził, że chciałby osiągnąć porozumienie z Thomasem przed 1 marca.
[i]- Szanuję to, że chciałby wreszcie zacząć grać - mówi Paxson. - Cały czas wypłacamy mu jednak należne pieniądze, więc mamy prawo załatwić tę sprawę w taki sposób, jaki będzie dla nas korzystny. Jeżeli będziemy w stanie poprawić nieco sytuację finansową, na pewno spróbujemy to zrobić. - Paxson zapytany, czy istnieje jeszcze szansa, zeby Thomas wrócił do zespołu, odpowiedział krótko: - Nie.
Tim Thomas musi zgodzić się na sumę wykupienia kontraktu, wówczas nowa, mniejsza kwota kontraktu zastąpi obecne 14 milionów. Wiadomo jednak, że zawodnik nie chce rezygnować z żadnych pieniędzy, ale w takiej sytuacji klub na pewno go nie zwolni i nie da mu szansy znalezienia nowego zespołu.
źródło: e-basket.pl