Jesteś
osobą która odwiedziła moją stronę od 27.XII.2001
Chicago Bulls wręcz roznieśli Philadelphię 76ers, wygrywając 117:84. To najłatwiejsza wygrana "Byków" w tym sezonie, wygrana która bardzo zbliżyła ich do ósmego, gwarantującego grę w play off, miejsca w Konferencji Wschodniej. Na razie tą pozycję okupują wczorajsi rywale Chicago. Jednak koszykarze 76ers po porażce w Wietrznym Mieście mają przewagę już tylko dwóch zwycięstw (ich bilans to 25-27). Dla gości była to szósta porażka w ostatnich dziesięciu meczach.
Liderem "Byków" był wczoraj Ben Gordon, który rzucił 21 punktów. Dobrze zaprezentował się także rozgrywający gospodarzy Kirk Hinrich, który zgromadził 18 pkt. Granicę 10 "oczek" przekroczyli także: Malik Allen, Andres Nocioni (po 16 pkt.) oraz Luol Deng - 12.
Bulls po dwóch pierwszych kwartach prowadzili "tylko" 57:46, ale w trzeciej odsłonie zaliczyli 16-punktową "ucieczkę" (16-0 run) i przed ostatnimi 12 minutami goście tracili już 30 pkt. Straty poniesione w pierwszej części spotkania spowodowały, że lider Philadelphii Allen Iverson grał tylko 28 minut, w których zgromadził 18 pkt.
źródło: Gazeta Wyborcza