Dwa i pół roku po zakończeniu koszykarskiej kariery Michael Jordan przemówił. Najsłynniejszy koszykarz wszech czasów opowiedział o śmierci swojego ojca, problemach z hazardem i żalu, jaki czuje do pewnego klubu NBA...Jordan nie lubi wywiadów. Na ten dla telewizji CBS zgodził się nie do końca z dobrej woli. To miała być promocja nowej - już czwartej - książki napisanej przez prawie 42-letnią gwiazdę amerykańskiego sportu. 24 paĽdziernika do księgarni w Stanach Zjednoczonych trafił tytuł "Driven From Within" (w wolnym tłumaczeniu: "Napędzany od środka").
I o ile z tą pozycją krytycy rozprawili się bez skrupułów ("Michael Jordan serwuje nam zestaw głodnych kawałków, typu: wszystko się może zdarzyć, jeśli będziesz ciężko pracował. Albo: Nigdy nie chciałem być przeciętny. Michael, nie martw się. Jako autorowi do przeciętności jeszcze ci daleko" - to jedna z delikatniejszych recenzji), o tyle telewizyjny wywiad okazał się hitem...
Co dziś porabia znakomity koszykarz? Promuje swoją linię obuwia, prowadzi sieć restauracji, a w największym uproszczeniu - zarządza marką "Jordan". A ta radzi sobie na rynku świetnie, przynosząc "właścicielowi" około 35 milionów dolarów dochodu rocznie. Michael wciąż plasuje się w piątce najlepiej zarabiających sportowców świata, mimo iż sportowcem przestał być już dawno.