Michael Jordan wpadł, ku zaskoczeniu wszystkich, na trening Chicago. Jak sam powiedział przyjechał po to, aby porozmawiać ze Scottiem i Paxsonem. Jego wizyta dodała wyraźnie wigoru Bykom, którzy od momentu jego wejścia zaczęli grać dużo lepiej. John Paxson zaproponował nawet, aby Michael do nich dołączył, żeby z nimi zagrał, bo oni "nie pozwolą Ci na ani trochę tłuszczu".