Jesteś
osobą która odwiedziła moją stronę od 27.XII.2001
Chicago Bulls nie zdołali wygrać trzeci raz z rzędu. Podopieczni Scott'a Skiles'a przegrali spotkanie back-2-back z Boston'em Celtics. O dziwo do zwycięstwa Celtów poprowadził ich rozgrywający Rajo Rondo, zdobywając 18 punktów (jego rekord w sezonie), dodając 7 zbiórek i 5 asyst. Po stronie Byków najlepiej zaprezentował się znów Andres Nocioni. Argentyńczyk z ławki dodał 18 punktów i 3 zbiórki.
Chicago Bulls nie zdołali wygrać ani jednej kwarty w United Center. Choć pomimo tego wynik cały czas był bardzo bliski remisu. Najważniejszym momentem była trzecia kwarta, wygrana przez Celtów 22-16, dająca im 9 - cio punktowe prowadzenie.
W czwartej kwarcie Celtowie prowadzili nawet 16 punktami w meczu, lecz Bulls zdołali się obudzić, zdobywając kolejno 11 punktów z rzędu. Celtics prowadzili 86-81 na niespełna minutę do końca. Od tego czasu trafiali już tylko zawodnicy z Boston'u, zdobywając ostatnie 6 puktów meczu.
"Jesteśmy lekko sfrustrowani tą porażką. Był to jednak mecz back-2-back. Zagraliśmy dobre spotkanie przeciwko Pistons, ale już nie tak samo dobre przeciwko Celtics. Obyśmy szybko wrócili do czołówki" - powiedział po meczu rozgrywający Bulls - Kirk Hinrich, który dla swojej drużyny zdobył 16 punktów i dołożył 6 asyst.
Bulls pomimo świetnej postawy na 'deskach" Ben'a Wallace (14 zbiórek, 4 w ataku) przegrali ją 45-37. Dla zwycięzców najlepiej zbierał Glen Davis (12 zbiórek) oraz Kevin Garnett - 9.
Cieszy natomiast mała ilość strat. Byki tak jak poprzednio popełnili ich zaledwie 9, co może napawać optymizmem. Boston mieli aż 17 strat, 8 więcej. Jeśli Chicago dalej będzie tak mądrze grać, do tego lepsza postawa w ataku, to mogą bardzo szybko wrócić do czołówki. Trzeba bowiem powiedzieć, że w dzisiejszym spotkaniu atak nienajlepiej funkcjonował. 36% z gry, z tego 18% za "3" punkty mówi wszystko.
Ben Gordon, który trafił zaledwie 5 z 20 oddanych rzutów (13 punktów) powiedział, że nie wie w czym tkwi problem. Według niego rzuca dobrze, po prostu piłka nie wpada. Musi dalej ciężko pracować i czekać aż się w końcu uda.
Następne spotkanie Bulls zagrają w United Center we wtorek, 11 grudnia z Seattle SuperSonics. Pozostaje trzymać kciuki za byłą drużynę Michael'a Jordan'a.