Jesteś
osobą która odwiedziła moją stronę od 27.XII.2001
Chicago Bulls przekonało się na własnej skórze, że pojedynek z „Tłokami” nie będzie łatwy. Podopieczni Scot’a Skiles’a zagrali swój najgorszy mecz w tegorocznych playoffs.
Nie mogą sobie pozwolić na takie błędy w następnych spotkaniach. Muszą zagrać tak jak w serii z Miami – mądrze, spokojnie i odważnie.
Gospodarze byli bardzo agresywni w obronie jak i w ataku. Po obu stronach parkietu bardzo dobrze się spisywali. Pokazali twardą, zespołową grę zaliczając 24 asysty (Bulls – 13).
„Zaczęli atakować nas od samego początku. To nas „zburzyło”, nie potrafiliśmy się odbudować. Byliśmy o krok za wolni”. – powiedział po spotkaniu Wallace.
„Chciałem tylko być agresywny i narzucić swój rytm”. – rzekł Billups, który zdobył 12 ze swoich 20 punktów w pierwszej kwarcie.
Byki wogóle nie przypominały zespołu, który wyeliminował Heat 4-0. Trafili zaledwie 1/3 swoich rzutów, zaliczyli 21 strat, oraz mieli 38 zbiórek (Pistons – 46).
Nie udało im się wygrać żadnej kwarty (jedną zremisowali). Przegrana 26 - oma punktami świadczy o tym, że zespół z Chicago nie istniał w dzisejszym spotkaniu.
„Prawdopodobnie potrzebowaliśmy tego, do zdobycia doświadczenia”. – powiedział Skiles.
Ben Gordon – gwiazda z poprzedniej serii tym razym był cieniem samego siebie. Tylko 7 punktów na skuteczności 22%.
Luol Deng i Kirk Hinrich jednak nie zawiedli. Pierwszy z nich zdobył 18 punktów i 8 zbiórek, a drugi 15 punktów i dołożył 6 asyst. Jednak to nie wystarczyło na pokonanie świetnie dysponowanych Pistons.
„Gwarantuje, że nie będzie już meczy tego typu”.
Gracze z Detroit trafili trzy razy za “3” punkty w pierwszych 2 minutach ostatniej kwarty. Dzięki temu wyszli na 19 – sto punktowe prowadzenie. Kilki minut później było już 86-60.
Ławka rezerwowych Byków spisała się znacznie gorzej od gospodarzy. Zdobyła 17 punktów na fatalnej skuteczności 3-30. Andreas Nocioni zgubił swój rytm, swoją wolę walki i dołożył tylko 2 punkty i 2 zbiórki.
Chicago Bulls będzie miało okazje do rewanżu już w poniedziałek, również w Palace of Auburn Hills. Muszą zagrać tak jak we wcześniejszych meczach, jeśli wogóle chcą wygrać tą serię i być w finale konferencji. Nam pozostaje tylko trzymać kciuki i życzyć powodzenia.