Jesteś
osobą która odwiedziła moją stronę od 27.XII.2001
Wczoraj Bulls przegrali z Heat 96-113 i odpadli z Playoff. Wkońcu kibice Heat mogli zobaczyć dobrą gre swoich pupili, w szczególności Shaquille'a O'Neala, który wkońcu tak jak przystało na największego zawodnika rozgrywek zagrał jak lider. "Shaq Attack" rządził pod obiema tablicami, zdobył 30 punktów zebrał 20 piłek i miał 5 asyst.
Warto wspomnieć że zanotował tylko 3 faule, co w poprzednich meczach osiągał nawet w pierwszej kwarcie.
Spotkanie zapewne potoczyłoby się inaczej gdyby Chicago nie przegrało pierwszej kwarty aż 10 punktami (19-29), również skuteczność w pierwszej połowie meczu pozostawia wiele do życzenia. Bulls trafili zaledwie 12 z 38 rzutów z gry (32%), przy dobrej skutecznosci Heat 20 z 36 (56%). Już po pierwszej połowie widać było że Shaq ma swój dzień, w której zdobył 14 punktów i miał 11 zbiórek. Chandler i Sweetney robili co mogli, aby go powstrzymać nawet za cenę fali ( Sweetney 6, Chandler 5 przewinień) ale i to nie pomogło.
Dobre spotkanie dla "Żaru" rozegrał również obolały (kontuzja biorda) Dwane Wade, który dołożył 23 punkty. Byki nie były w stanie go powstrzymać, Wade trafiał z każdej pozycji (7/13 za 2 pkt. i 2/3 za 3 pkt.). Również James Posey oraz Udonis Haslem odkupili swoje winy, po tym jak zostali wykluczeni z jednego spotkania za niesportowe faule. Posey zdobył 18 (5/7 za 3 pkt.), a Haslem 17 punktów.
W drużynie z "Wietrznego Miasta" jak zawsze najlepiej zagrało trio: Kirk Hinrich (23), Ben Gordon(21) i Andres Nocioni (20)
Drużyna z Florydy spotka się w drugiej rundzie z New Jersey Nets, którzy wczoraj weliminowali Indiane Pacers.
(AP Photo/Jeff Roberson)
(AP Photo/Nam Y. Huh)
(AP Photo/J. Pat Carter)
Copyright: Yahoo.com