Jesteś
osobą która odwiedziła moją stronę od 27.XII.2001
Bulls po dwóch wygranych u siebie, wczoraj przegrali na wyjeździe z Heat 92-78. Drużyna Byków w tym meczu była cieniem ekipy jaką znamy z poprzednich spotkań. Od początku meczu wszystko szło po myśli Heat, aż do momentu kiedy Wade musiał zejść do szatni z powodu kontuzji biodra, gdzie dostał zastrzyk przeciwbólowy, a gdy lek zaczął działać powrócił na boisko w 3 kwarcie, Heat przegrywali wtedy 55-50.
Kilka minut wcześniej boisko za 4 faule opuścił O'Neal. Dzięki 5 punktom Wade, Heat doprowadzili do remisu 61-61 w końcówce 3 kwarty. Wszystko rozegrało się w ostatniej części spotkania, którą Byki przegrały 31-17, a to wszystko przez serie celnych rzutów Miami na początku kwarty, w której zdobyli 13 punktów przy zaledwie 3 oczkach Bulls. Na 6:14 sekund przed końcem Heat prowadzili 75-64. Dzięki celnym rzutów wolnym, Bykom udało się zniwelować stratę do 4 punktów (73-77). Wtedy dwóch strat dopuścił się Hinrich, które bezlitośnie wykorzystali Wade i Posey później kolejna seria Heat 8-0 i Byki mogły już zapomnieć o zwycięstwie w tym spotkaniu.
W drużynie Chicago zawiedli podstawowi gracze: Hinrich i Gordon, którzy w poprzednich spotkaniach zdobywali razem 40 punktów a dziś trafili zaledwie 6 z 29 rzutów z gry i łącznie zdobyli 19 oczek. Na wysokości zadania stanął jedynie Nocioni, który zdobył 23 punkty i zebrał 10 piłek.
Dla "Żaru" najlepiej zagrał wspomniany Wade, który pomimo bólu zdobył 28 punktów. Kolejne słabe spotkanie rozegrał Shaq, który miał 16 punktów i 10 zbiórek.
Kolejny mecz odbędzie się w United Center, oby drużyna Chicago tak jak poprzednim razem wykorzystała przewagę własnego parkietu i doprowadziła do remisu.
(AP Photo/J. Pat Carter)
(AP Photo/Wilfredo Lee)
Copyright: Yahoo.com