Jesteś
osobą która odwiedziła moją stronę od 27.XII.2001
Chicago Bulls zdołało po raz drugi pokonać ekipę z Miami. Bohaterami „Byków” była dwójka graczy: Ben Gordon (27 punktów, 7 zbiórek, 5 asyst) oraz ponownie Luol Deng (26 punktów, 5 zbiórek, 6 asyst). Poprowadzili oni swój zespół do domowego zwycięstwo 107-89. Tym samym Bulls prowadzą z Heat w serii 2-0. Jeśli „Żary” marzą o wygraniu jakiegokolwiek meczu, ich czołowi gracze (O’Neal oraz Wade) powinni dać z siebie dużo więcej.
Bulls po raz kolejny wygrali deski (38-30), oraz byli lepsi w asystach (28-21). Poza tym rzucali z ponad 55% skutecznością. Dla porównania, Heat rzucali z ponad 46% skutecznością.
Ben Gordon zdobył 11 punktów w trzeciej kwarcie, trafiając trzy razy za „3”. Wtedy też gospodarze powiększyli swą przewagę do 17 punktów. Z kolei w czwartej kwarcie wykazał się Deng, zdobywając 14 punktów. Gracze Miami nie mieli odpowiedzi na ostatniego bohatera spotkania, który zdobył pierwsze 8 punktów dla drużyny z Chicago w ostatniej częsci.
Znów problemy z faulami miał Kirk Hinrich (5). Jednak zdołał zdobyć 14 punktów i dołożyć 8 asyst. Niestety zagrał tylko przez 27 minut (w ostatnim meczu – 19min, również przy pięciu faulach; zdobył wtedy 2pkt i dodał 3ast).
O’Neal oraz Wade nie wyróżnili się w tym meczu niczym specjalnym. Pierwszy zdobył 17 punktów na słabej skuteczności 6-14 oraz zebrał 8 piłek, a drugi zaliczył 7 asyst i 21 punktów. Zdołał trafić zaledwie 9 z 19 oddanych rzutów oraz 3 z 6 z linii rzutów osobistych.
W finałach ostatnich playoffs Miami przegrało dwa pierwsze spotkania w Dallas, aby później wygrać kolejno cztery mecze i zdobyć mistrzostwo. Dwa lata temu, Bulls również wygrali dwa pierwsze mecze przeciwko Wizards, ale ostatecznie przegrali serię w swoich pierwszych playoff'ach, od czasu Michael’a Jordana i Scottie’go Pippen’a. Czy tak stanie się i teraz? Przekonamy się minimum po sześciu meczach.
Tymczasem następne spotkanie odbędzie się na Florydzie, a w roli gospodarza wystąpi Miami Heat, obrońca tytułu. Czy podopiecznie Pata Riley’a zrehabilitują się na własnym parkiecie? Dowiemy się w piątek, 27 kwietnia. Mecz rozpocznie się o godznie 2:00 czasu polskiego.